Kreatyna – mity dotyczące tego suplementu cz.2

2

W pierwszej części artykułu „Mity dotyczące kreatyny” mogliście przeczytać o 5 różnych przekonaniach krążących wokół tematu kreatyny, poniżej przedstawiamy kolejne kreatynowe mity.

Szósty mit: Stosowanie kreatyny z kofeiną jest nie właściwe.

Ostatnio przeprowadzone badania pokazały, iż kreatyna stosowana razem z kofeiną może być nie korzystna, jeśli chodzi o wysycenie mięśni kreatyną. Jednak inne badanie podważa tę tezę. Tym bardziej patrząc na to co pijemy, czy jemy w ciągu dnia, teza ta wydaje być się mylną. Zatem jest to póki co zwykły mit.

Siódmy mit: Kreatyna uszkadza nasze nerki

Jest to oczywisty mit. Należy pamiętać, że jeśli kreatyna byłaby szkodliwa, czy to dla nerek, czy dla innej części naszego organizmu, to GIS w życiu nie dopuściłbym takiego preparatu do sprzedaży. Kreatyna jest w stu procentach bezpieczna dla osób zdrowych. Oczywiście pod warunkiem, że jest stosowana w odpowiednich ilościach.

Ósmy mit: Przyjmowanie kreatyny z fazą nasycenia jest nieefektywne

W sieci rozpowszechniono przekonanie, iż jedynym, odpowiednim stosowaniem kreatyny jest przyjmowanie ok. 10gram w dni treningowe oraz 5 gram w dni nietreningowe. Ten sposób dawkowania twierdzi jednocześnie, że wszelkie inne sposoby dawkowania są błędne. Oczywiście jest to nie prawda, ponieważ istnieje wiele dobrych sposobów przyjmowania kreatyny, a często dołączana tabela do takich wypowiedzi to prawdopodobnie wymysł marketingu.

Dziewiąty mit: Podczas przyjmowania kreatyny powinno pić się minimum 5 litrów wody dziennie

Rzeczywiście w czasie, kiedy jest przez nas przyjmowana kreatyna powinniśmy zwiększyć ilość płynów w diecie. Jednak informacja o 5 litrach wody jest dużym przegięciem. Stosowanie kreatyny nie wymaga aż tak dużych ilości wody, zresztą dzienne zapotrzebowanie na płyny zależy od naszych indywidualnych uwarunkowań. Dodatkowo do dziennego bilansu płynów, nie wlicza się jedynie wody, a każdy płyn spożyty w postaci produktów spożywczych (np owoce, warzywa).

Dziesiąty mit: Monohydrat to najsłabsza forma kreatyny

Co parę lat na naszym rynku pojawiają się co raz to nowsze formy kreatyny, które ponoć mają być o wiele bardziej skuteczniejsze niż formy poprzedników. Początkowo można było zakupić fosforan kreatyny, jabłczan, cytrynian, następnie formy buforowane, estryfikowane, a także ostatnio pojawiły się azotany kreatyny oraz kreatyna bezwodna. Ponoć wszystkie te cuda technologi biją monohydrat na głowę. Niestety, a może i stety, nikt nie udowodnił, że tak jest. Natomiast istnieje wiele badań, które pokazują, że monohydrat kreatyny jest lepszym rozwiązaniem niż kreatyna estryfikowana, buforowana. Pokazują także, że jest  na równi z magnezowymi chelatami kreatyny. Warto także nadmienić, iż monohydrat jest najtańszy i posiada najwięcej badań pod kątem  bezpieczeństwa. Generalnie nie ma powodów, aby sądzić, że są silniejsze formy kreatyny niż poczciwy monohydrat.

Mam nadzieję, że tym i poprzednim artykułem dotyczącym mitów na temat kreatyny rozwiałem wiele waszych wątpliwości.

Oceń ten post
reklama

2 KOMENTARZE

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Please enter your comment!
Please enter your name here