Dlaczego tyjemy zimą i jak sobie z tym radzić?

0

Choć szczupła sylwetka jest dla nas ważna przez cały rok, zimą mamy szczególnie duże problemy z jej utrzymaniem. Kiedy zaczynamy się odchudzać podczas zimowych miesięcy, istnieje większe prawdopodobieństwo, że nie uda się nam wytrwać w postanowieniach, niż wówczas, gdy zaczynamy dietę podczas ciepłych dni. Dlaczego tyjemy zimą?

Przyczyny przybierania na wadze zimą

Marzeniem wielu osób (szczególnie kobiet) jest szczupła sylwetka i stabilna waga. Niestety zimą jest to wyjątkowo trudne. Warto zdawać sobie sprawę, że to nie z nami jest problem. Przybieranie na wadze zimą to proces jak najbardziej naturalny. Można go zaobserwować nie tylko u człowieka, ale również zwierząt.

Przyczyn, które sprawiają, że podczas jesiennych i zimowych miesięcy jest kilka. Zdecydowanie najważniejszą jest mniejsza ilość światła. Brak światła słonecznego sprawia, że ludzki organizm zaczyna wydzielać więcej melatoniny. Jest ona hormonem wytwarzanym przez szyszynkę mózgu. Jej zadaniem jest regulacja naszego rytmu dobowego. Ma ona również wpływ na regulację ciśnienia krwi i poziomu kortyzolu w naszym organizmie. W sytuacji, kiedy mamy podwyższony poziom melatoniny, zazwyczaj czujemy się głodni i trudniej jest nam opanować apetyt. Naturalnie więc zimą jemy więcej i tyjemy.

Zmiany w gospodarce hormonalnej jesienią i zimą dotyczą nie tylko melatoniny. W tym czasie zmniejsza się również poziom serotoniny (nazywanej też hormonem szczęścia) w naszym organizmie. Serotonina (wspólnie z melatoniną) odpowiada za regulację naszego rytmu dobowego. Wpływa ona też na nasz apetyt. Kiedy dni są ciemne i chłodne, poziom serotoniny gwałtownie się zmniejsza. Czujemy się zniechęceni i przybici, nie mamy energii. Jest jednak sposób na zwiększenie poziomu serotoniny w naszym organizmie – jest nim spożycie węglowodanów. To dlatego zimą częściej mamy ochotę na słodycze i wysokokaloryczne przekąski. Po ich zjedzeniu czujemy się wprawdzie lepiej, jednak jest to związane z dodatkowymi kilogramami.

Jesienią i zimą korzystanie ze słońca jest bardzo utrudnione, co wiąże się ze spadkiem poziomu witaminy D (jest ona wytwarzana na skutek kontaktu promieni słonecznych z naszą skórą) w naszym organizmie. Witamina D jest dla nas bardzo ważna, gdyż odpowiada między innymi za metabolizm i spalanie tłuszczu. Kiedy jest jej zbyt mało, nasza przemiana materii zwalnia, co powoduje przyrost masy ciała.

Tkanka tłuszczowa biała i brunatna

Warto zdawać sobie sprawę, że w naszym organizmie występują dwa rodzaje tkanki tłuszczowej – biała i brunatna. 

Biała tkanka tłuszczowa (niekiedy nazywana także żółtą) odpowiada za magazynowanie tłuszczu w naszym ciele. Jej gromadzenie się jest mechanizmem obronnym naszego organizmu – tworzy ona rezerwy na czas głodu. Innym jej zadaniem jest amortyzacja narządów wewnętrznych. U dorosłego człowieka zawartość białej tkanki tłuszczowej zazwyczaj przeważa.

Brunatna (brązowa) tkanka tłuszczowa jest zdecydowanie bardziej unerwiona i pełni inną funkcję – jej zadaniem jest termoregulacja. Osoby, które mają jej zbyt mało często bardzo dotkliwie odczuwają zimno. Brunatna tkanka tłuszczowa wytwarza ciepło podczas spalania długołańcuchowych kwasów tłuszczowych. Charakterystycznym jest, że ulega ona aktywacji, kiedy nasz organizm jest narażony na zimno (obserwuje się jej zwiększoną ilość u osób pracujących na otwartych przestrzeniach – mają oni więcej tkanki brunatnej na szyi). Szkodzi jej natomiast niskokaloryczna dieta. Naukowcy są zdania, że nieprawidłowe działanie brunatnej tkanki tłuszczowej może sprzyjać rozwojowi nadwagi i otyłości. Badania pokazują, że zwiększenie poziomu tkanki brunatnej ma pozytywny wpływ na metabolizm i spadek masy ciała. 

Wzrost poziomu brunatnej tkanki tłuszczowej możemy uzyskać na dwa sposoby. Pierwszym z nich jest regularna aktywność fizyczna, drugim zaś ekspozycja naszego ciała na zimno. W żadnym wypadku też nie powinniśmy stosować niskokalorycznych diet. Być może więc popełniamy poważny błąd unikając zimą chłodu za wszelką cenę. Może się on okazać wielkim sprzymierzeńcem w walce o szczupłą sylwetkę.

Inne przyczyny tycia zimą

Kiedy temperatury za oknem gwałtownie spadają, a dni robią się coraz krótsze, mamy mniejszą ochotę na spacery i aktywność fizyczną. Spędzanie większości wolnego czasu w domu sprawia, że trudno nam zahamować chęć sięgania po słodycze i inne przekąski. Dodatkowo okazuje się, że unikanie zimna nie służy naszej sylwetce.

Jak uniknąć tycia zimą?

blankPrzybieranie na wadze zimą jest procesem naturalnym, jednak możemy go w pewnej mierze ograniczyć. Z pewnością nie zaszkodzi nam kilka dodatkowych kilogramów, jednak jeśli przybieramy na wadze kilkanaście lub kilkadziesiąt kilo, sytuacja robi się niebezpieczna.

Jeżeli mamy problemy z kontrolowaniem apetytu, postawmy na aktywność fizyczną (jeżeli to możliwe – na świeżym powietrzu). Dzięki niej nie tylko spalamy nadmiar kalorii, ale również przyczyniamy się do powstawania brunatnej tkanki tłuszczowej, która przyspiesza nasz metabolizm.

Pomimo, że jest nam zimno, nie unikajmy wychodzenia z domu. Zimą warto zrobić sobie dłuższy spacer w świetle dnia (korzystajmy ze słońca, zwłaszcza, że jest go o tej porze roku tak mało.

Wiele osób ma tendencję do jedzenia pod wpływem negatywnych emocji, a brak światła sprawia, że jesteśmy szczególnie narażeni na nastroje depresyjne. Rozwiązaniem wydaje się jak najdłuższe przebywanie na słońcu. Ciekawym pomysłem wydaje się więc także terapia światłem.

Wielu z nas słyszało od swoich dziadków, a niekiedy również rodziców, że zimą powinniśmy jeść więcej, dzięki czemu będzie nam cieplej. Jest to błędne myślenie, które może przyczynić się do rozwoju nadwagi i otyłości, a także wielu poważnych chorób. Żeby utrzymywać stabilną temperaturę ciała, potrzebujemy brunatnej tkanki tłuszczowej. W celu zwiększenia jej ilości powinniśmy więcej się ruszać, unikać niskokalorycznych diet i pozwolić sobie na doświadczanie chłodu przynajmniej od czasu do czasu.

3.9/10 - (5 votes)
reklama

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Please enter your comment!
Please enter your name here