Ostatnio pisałem o rodzajach kontuzji, a dzisiaj zajmiemy się sportem w którym bardzo często występują kontuzje. Siłownia to miejsce gdzie możemy narazić, a raczej narażamy się na wiele kontuzji. Oczywiście powinniśmy zminimalizować szansę ich wystąpienia. Co zrobić w tym kierunki?
Po pierwsze, nie możemy się popisywać, nie próbujmy nikomu udowodnić że jesteśmy tak silni czy silniejsi od swojego znajomego. Pamiętajcie, wychodząc z założenia „Podniosę Więcej” robicie dobrze, ale tylko w wypadku kiedy nasz organizm słabnie i w ten sposób chcemy przezwyciężyć naszą niemoc. Wszelkie próby podniesienia „mega” ciężaru to raczej wyraz naszej głupoty i nierozwagi, a nie oznaka męskości. To bardzo częsty powód naszych kontuzji.
Po drugie, powinniśmy skupić się na rozgrzewce. Przed każdym treningiem poświęć, najlepiej kilkanaście minut na rozgrzewkę bez obciążenia. Czyli różnego typu krążenia, skłony, krótki trucht, czy przejechanie pewnej odległości na rowerze stacjonarnym. Należy także pamiętać, aby w rozgrzewce uwzględnić rozciąganie mięśni, bo przecież daje ono nam większą sprężystość ścięgien i pozwala im się lepiej rozciągać podczas treningu.
Po trzecie, pod żadnym pozorem nie powinniśmy zaczynać od maksymalnych ciężarów, jakie jesteśmy w stanie udźwignąć. Musimy odpowiednio stopniować obciążenie, aby broń boże nie ulec wspomnianej już wcześniej kontuzji. Stosujcie tak zwane serie rozgrzewkowe, aby być pewnym że dany ciężar, w danym momencie jest dla nas osiągalny ( fakt że na poprzednim treningu danej partii mięśniowej dźwignęliśmy np 100kg, nie oznacza że teraz musi być tak samo). Pamiętajmy także że lepiej wykonać większą liczbę powtórzeń na mniejszym obciążeniu, niż mniej powtórzeń przy maksymalnym ciężarze, jednocześnie takie wykonywanie ćwiczenia da o niebo lepsze efekty.
Jeśli zastosujesz się do wszystkich trzech reguł to na pewno kontuzje na siłowni Cię nie podpadną, a jeśli tak się stanie, to będziesz mógł/mogła powiedzieć „Zrobiłem/am wszystko, aby tego uniknąć”.
